Marcin Oleś feat. Chris Speed | Simon Nabatov | Bartłomiej Brat Oleś 

Walk Songs


Chris Speed – tenor sax

Simon Nabatov – piano

Marcin Oleś – double bass

Bartłomiej Brat Oleś – drums


1. Evil's eyes

2. Green water

3. In progress

4. Wise guy

  1. 5.Q square


Compositions: Marcin Oleś, Bartłomiej Brat Oleś 5, 8

Recorded November 22, 23 2005;  Fenommedia 2006 FM 06-004

“You travel not to see the new but to look in a different way at the old.”

Chinese Proverb


Walk Songs is a special album to me. It is only the second album after a solo record, ‘Ornette on Bass’, signed only by me and containing mostly my compositions. These compositions – although ‘sketches’ would be a more appropriate term I have written and gathered over a period of several years and very carefully selected for this album..


The main motivation behind my decision to record this album was to grasp the nature of music in its best and brightest moment and at the same time giving it an interstylistic and timeless direction. In order to achieve this goal I invited the co-operation of my favourite and outstanding musicians who are alien to musical obscurantism and cultural barriers and for whom complexity and multi-layered structure in music are their daily bread.


The work on the album was accompanied by an avalanche of accumulating problems and moments of lost patience and though most of my previous projects had not faced so many quite prosaic difficulties, finally everything was brought under control by transposing the accumulated emotions into the ground of music.


Music is like traveling, each journey is seen through the life of each person which in turn, becomes the life of the passage. The cost of this journey, was well worth the final result..


Marcin Oleś





Whereas Marcin Olés has appeared on the jazz world’s spotlight as an amazing composer and bass instrumentalist in avant-garde music, this record is an able-bodied wink to remind us of traditions of contemporary jazz. Walk Songs is another revelation through the path that guides the Olés inflections.

This brand-new CD is an ambushing album that braces out in its nature. Walk Songs differentiates another victorious endeavor into Marcin Olés’s musical career. The lineup here is composed of his favorite outstanding artists - Simon Nabatov (piano), Chris Speed (tenor saxophone) and Bartlomiej Brat Olés (drums). If much of this release can be appraised as conventional sounding, the creation has substance as much as Marcin Olés’s first project, Ornette on Bass.

The piano plays a crucial part in Walk Songs’s vibe. In each track, Marcin Olés 's strings are paramount for the band's incursion into their personal spheres. Yet, the conveyer belt becomes fuzzy as the music sprouts aloft the walk of this release. Indeed the song’s line-up enormously role plays here.

Marcin Olés, Chris Speed, Simon Nabatov, and Bartlomiej Brat Olés display a shared coercion in their speech demeanor and mastery to provide propellant playing and moderated tones as well as wide forethought. Nabatov bequeaths his own magisterial mark from « Evil's Eyes” to the last track, “Seven Days”. Chris Speed’s tenor clanks and swings, oftentimes blushes with dared improv statements. “Evil’s eyes ” and “Green Eater” capture the listener from the quartet’s twisty and emphatic drive, with Nabatov’s poignant voice and lyrical length interlocking with Marcin Olés’ cartilaginous bass pitches and Bartlomiej Brat Olés’s mighty asseverations.

In the liner notes Marcin Olés describes poetically his musical journey rooted in what is real--just as the light of stars--. Star lights show us a spectacle that existed thousands or millions of years ago. For scientists this light moment is precious and is sound. For Marcin Olés, time is sound. Both metaphorical glances collide: what we see, what we listen to is the presence of its light, at the very instant it retains us.

Walk songs is Marcin Olés’s difficult musical journey so hence, his time. Time has an intrinsic direction without end, no matter if his new album sounds conventional. Olés has known to pass an evil glance, has seen fragility to ground sounds; euphonies floated across tonal paths that eventually become wise. A “Q Square” bump in every musical journey, spaces might sound yet resonance fits in “Seven Days” or forever. Walk Songs hides a test for broad ears as certainly as Marcin Olés’s music will echo boundless horizons.


Jazzreview.com



This is the second disc by Polish bassist Marcin Oles as a leader and it features a fine cast with Chris Speed on tenor sax, Simon Nabatov on piano, Marcin Oles on contrabass and (all but two) compositions and his brother Barttomiej Brat Oles on drums. The Oles brothers have become perhaps the best new rhythm section to emerge from Poland over the past few years and can be heard working with David Murray, Ken Vandermark, Herb Robertson, Erik Friedlander and Theo Jorgensmann. They seem to choose some of the best musicians they can find for each project. For this quartet, Marcin has again chosen some giants with the ever in-demand Chris Speed (Pachora, Dave Douglas, Bloodcount, solo projects) and the equally impressive pianist Simon Nabatov, who has upwards of ten discs as a leader on the Leo and Hat labels.
"Evil's Eyes" opens with a swell slightly bent Monkish melody and a spirited two handed piano solo from Simon, which seems to move in two directions at once. Chris Speed takes the first of many solos with that warm, sumptuous tone of his that often recalls Dexter Gordon. If I didn't know better, I would think that this is some long lost Blue Note from the late sixties with Herbie Hancock on piano. Marcin writes consistently memorable melodies while both Chris and Simon each take rich solos, but never going too far out. Nabatov can be astonishing at times with the rhythm team pushing him through hoops of fire. Chris Speed begins "In Progress" with an exquisite unaccompanied solo that quite sublime and then Simon also takes a most elegant piano solo. I love the way Marcin's bass always rings true and provides the melodic center for each piece. "Wise Guy" has that dreamy, third stream sort of vibe that is certain help you relax and float away. "Q Square" has an amazingly intricate theme opening theme, yet slows down to a spacious mid-section. This is quite a departure from anything we've heard previously from Chris Speed or Simon Nabatov and ranks amongst one this year's most refined gems. - BLG


Downtown music galery



LINERNOTE

Walk Songs to album dla mnie szczególny. To zaledwie drugi po solowej płycie „Ornette on Bass” album sygnowany wyłącznie moim nazwiskiem, na którym w dodatku, w przeważającej części znalazły się moje utwory. Kompozycje te, choć właściwszym określeniem wydaje się tu być słowo szkice, były przeze mnie notowane i gromadzone na przestrzeni kilku lat i skrzętnie selekcjonowane.


Podejmując decyzję o ich zarejestrowaniu i tym razem celem nadrzędnym który mi przyświecał, było uchwycenie charakteru muzyki w jej najlepszych i najjaśniejszych momentach, ale też, nadanie jej interstylistycznego i ponadczasowego wymiaru.

Aby to osiągnąć, zaprosiłem do współpracy moich ulubionych, a zarazem wybitnych  muzyków, którym obcy jest muzyczny obskurantyzm i bariery kulturowe, oraz dla których wielowątkowość i wielowarstwowość w muzyce to chleb powszedni.


Przy pracy nad albumem miała jednak miejsce istna lawina piętrzących się problemów i momentów utraty cierpliwości, i choć żaden z wcześniej zrealizowanych z moim udziałem projektów nie napotkał tylu zgoła prozaicznych trudności, nad wszystkim udało się ostatecznie zapanować, transponując nagromadzone emocje na grunt muzyki.


Jeśli muzyka jest jak podróżowanie, to z każdej wyprawy zostaje opowieść przepełniona historiami ludzi z nią związanymi, a poniesione koszty nie mają żadnego znaczenia... Pozostawiam Państwa z tą opowieścią dziękując za chęć jej wysłuchania...  


Marcin Oleś



"Walk Songs" to druga płyta, którą firmuje Marcin Oleś, jednak po raz pierwszy występuje jako lider zespołu (poprzedni album "Ornette On Bass" był nagrany solo). Nieczęsto też bracia Olesiowie współpracują z pianistami - obecność tak dosadnego harmonicznie instrumentu znacznie bowiem ogranicza inwencję pozostałych muzyków.

Tym razem jest inaczej, na fortepianie gra tu mistrz nad mistrze Simon Nabatov. Pianista z tej samej szkoły co wirtuoz klasycznego fortepianu Ivo Pogorelić. Słychać to zresztą doskonale - panowanie nad dynamiką uderzenia jest u niego na poziomie niedostępnym dla większości jazzowych pianistów.

Na saksofonie kolejna sława - stały partner takich liderów jak Dave Douglas, czy Tim Berne, autor własnych, interesujących projektów - Chris Speed. Obsada stanowiska perkusisty to już żadna niespodzianka - nikt lepiej się do tego nie nadaje niż stały członek tej sekcji, brat lidera Bartłomiej Oleś.

Nabatov rzadko gra akordami, raczej serwując sekwencje pojedynczych dźwięków - zawsze wspaniale brzmiących - można rzec idealnie "wykończonych", a Speed nie rozwija konkretnych tematów w improwizacjach zdając się na coś, co można określić strumieniem świadomości. Nie unika też ekstatycznych przedęć i dość swobodnie traktuje kreskę taktową. Pomimo tego jest to jedna z bardziej mainstreamowych w brzmieniu propozycji braci Olesiów.

Oczywiście mainstream to szczególny - bliższy niektórym dokonaniom Williama Parkera, czy nagraniom Andrew Hilla. Z pewnością sporo tu wpływów klasycznej kameralistyki i technik rodem z free jazzu. Jednak udało się przy tym zachować klarowność i przystępność muzyki, jaka nieczęsto jest udziałem poszukujących europejskich jazzmanów.


Marek Romański

Jazz Forum



Widzę, że to co zostało upamiętnione na płycie "Walk Songs" przez Braci Olesiów wywołuje pewien niedosyt i niesmak u tych, którzy od dawna śledzą karierę Braci. Dla mnie wręcz przeciwnie - nie uważam aby ten materiał był w jakiś sposób "kulawą nogą" w dyskografii Olesiów. Powiem to od razu. To co zostało zarejestrowane na tym krążku to muzyka bardzo odważna, dojrzała i liryczna.

Marcin Oleś wiedział co robi. Chris Speed, Simon Nabatov... - połączenie tych dwóch muzyków z naszą polską sekcją stworzyło wręcz - jak dla mnie - piękne i wybuchowe starcie różnych indywidualności. "Podróżujesz nie po to by zobaczyć nowe, lecz by patrzeć inaczej na stare" - takie słowa kryją się pod okładką płyty. I właśnie! Choć Bracia grają już ze sobą przez dłuższy czas to dwóch nowych muzyków pozwoliło im popatrzeć na siebie jak poprzez wyszlifowany diament mający wiele płaszczyzn. Inny pryzmat padania światła! Inny widok. To wzbudziło nowe inspiracje wobec siebie i, choć niektórzy się nie zgodzą, ten materiał to zupełnie coś nowego.

W utworach panuje raczej tajemniczy spokój, nie ma tutaj jakichś totalnych odlotów. Muzycy próbują grać jakby między przestrzeniami ciszy i dźwięków. Najbardziej tu wybiega ze swoimi pokładami energii Simon Nabatov, natomiast Chris Speed poprzez jego ciepły ton rozleniwia całą formę utworów (prowadzi kolorystyczne frazy nadające więcej koloru całym utworom) - lecz także umie się pokazać jako niebezpieczny podróżnik. Bracia natomiast zamykają wszystko wielką klamrą - nieskazitelnie czystymi dźwiękami Marcina i zadartą grą Bartłomieja Brata, który poprzez różne to drive'y i inne różne magiczne przejścia robi swoje (o trzymaniu time'u nie wspomnę).

Jest to płyta dobra, ma coś w sobie. Choć brakuje mi tutaj jakichś szalonych improwizacji granych przez Braci. Można powiedzieć że nie wychylają głowy zza okna. Wszystko to robią za nich Speed i Nabatov. To oni dostarczają ekspresji i pomysłów dla sekcji. A Bracia utrzymują ich na ziemi nie pozwalając oderwać się i pofrunąć do nieba - takie jest moje wyobrażenie. Ale jakby nie było - mnie się to bardzo podoba.


Michał Palkaj



  1. 5.Walk song I

  2. 6.Walk song II

  3. 7.Long day

9. Seven days